Rozmowa z maturzystką Ewą Siudą

Egzamin maturalny to ogromne przeżycie dla całej szkolnej społeczności, nie tylko dla maturzystów, choć to im - z oczywistych względów - towarzyszą największe emocje. Uznaliśmy więc, że warto porozmawiać z tymi, którzy tegoroczną maturę mają już za sobą. Mamy nadzieję, że krótkie wywiady, jakich udzielili nam uczniowie z kilku klas naszego LO i technikum, okażą się dla Was interesujące (będą pojawiały się na stronie szkoły w kolejne dni). Zapraszamy do lektury. Na dobry początek rozmowa z Ewą Siudą, absolwentką klasy 4"C"LO (profil humanistyczno-językowy). 

 - Dzień dobry, Ewo. Czy mogę prosić o krótką rozmowę?

- Oczywiście, zamieniam się w słuch.

- Niedawno otrzymałaś wyniki egzaminów maturalnych. W związku z tym chciałbym dowiedzieć się, czy jesteś zadowolona z rezultatów, jakie osiągnęłaś.

- Tak, jestem zadowolona ze swoich wyników maturalnych.

- Czy wyniki są zgodne z Twoimi oczekiwaniami, czy może okazały się zaskakujące?

- Niektóre wyniki przewidziałam trafnie, a część pozytywnie mnie zaskoczyła.

- Porozmawiajmy teraz chwilę o Twojej przyszłości. Czy dostałaś się na kierunek studiów, który był Twoim pierwszym wyborem? Co będziesz studiowała?

- Tak, po długim wyczekiwaniu i ciągłym odświeżaniu strony rekrutacyjnej z ulgą mogę powiedzieć, że już od października będę oficjalnie studentką architektury na Politechnice Krakowskiej. Był to mój pierwszy i jedyny wybór, nie brałam pod uwagę innych możliwości.

- Skutecznie pokonałaś wszystkie maturalne przeszkody, więc moje kolejne pytanie jest następujące - co zrobić, żeby dobrze przygotować się do egzaminów? Jakie masz rady dla przyszłych maturzystów?

- Chyba najbardziej oklepana rada, którą można usłyszeć i przeczytać wszędzie, brzmi: „dobry plan jest kluczem do sukcesu”. Trudno mi się z nią zgodzić, bo sama takiego planu nie miałam, ale na pewno im wcześniej zacznie się przygotowania do matury, tym mniejsza szansa na pojawienie się pierwszych siwych włosów jeszcze przed skończeniem szkoły. Zamiast rad z zakresu planowania mogę za to napisać, że warto przynajmniej wiedzieć, czego się uczyć, a najlepszym sposobem na to jest przegląd arkuszy z poprzednich lat. Im więcej arkuszy się rozwiąże, tym lepiej widać, jakie typy zadań powtarzają się najczęściej i nad czym warto przysiąść. Jeśli mogłabym też poradzić coś sobie z przeszłości, to należy podejść do przygotowań spokojnie, lepiej codziennie przepracować mniejszą ilość materiału, przeczytać jeden rozdział czy zrobić pięć zadań, niż próbować w jeden dzień nadrabiać zaległości z całego tygodnia. Dzięki temu nie będziemy przytłoczeni ilością materiału do przyswojenia i więcej się nauczymy. PRIORYTETY — naprawdę warto wiedzieć, z jakich przedmiotów chcemy dobrze wypaść na maturze i to na nich należy się skupić, nie ma sensu katować się nauką na sprawdzian z przedmiotu, którego nawet nie zdajemy. Żal, że nie dostało się na wymarzone studia, zostaje z nami na dłużej, niż ten po dwójce z kartkówki. Podpięłabym pod tą radę też kolejną: wiedzieć, czego się chce, to pomaga, kiedy spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy mówią nam, że się nie uda. A przed samą maturą? Lepiej wymienić się najnowszymi plotkami i pograć ze znajomymi niż siedzieć nad książkami. W jedną noc nie wchłoniemy najważniejszych informacji, nawet jeśli będziemy spać na podręcznikach i repetytoriach (sprawdzona informacja). Im mniej zestresowani przyjdziemy na egzamin, tym większa szansa, że będziemy mile zaskoczeni, jak dobrze nam poszło. Mimo że nie żałuję pracy, którą włożyłam w przygotowania, bo zrealizowałam swój cel, czasem warto patrzeć z przymrużeniem oka na historie o mitycznej maturze. Ku mojemu zdziwieniu świat nie skończył się 4 maja i wszyscy zachowywali się zupełnie normalnie, choć wydawało mi się, że będzie inaczej.

- Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia. 

Rozmawiał:

Marek Pedyński

• < Prev
• Next >